Bardzo bałam się dwutygodniowego wyjazdu na praktyki do Darmstadt w Niemczech. Po głowie chodziły mi różne myśli. Niektóre dotyczyły barier językowych, a inne były zupełnie czarne, krwawe i jak teraz na to wszystko patrzę to nawet mało prawdopodobne. Ale jak to ja i tym razem nie mogłam odpuścić sobie takiego toku myślenia. Tak bardzo cieszyłam się, że udało mi się spakować tylko w jedną walizkę! Oczywiście ze sto razy posprawdzałam czy o niczym nie zapomniałam no i w drogę.
Agata, Poppy, Pałka
Wyjechaliśmy z grupą o 6:30, a w hotelu wylądowaliśmy dopiero o 22:22! Rano zeszłam na śniadanie. Był to mój pierwszy "niemiecki" posiłek. Jadałam już wcześniej w hotelach i to jedzenie naprawdę niczym się od siebie nie różniło. Potem kilka chwil odpoczynku i przenosiliśmy się do Jugendherberge, czyli schroniska młodzieżowego. Bardzo mi się tam podobało! Okolica była naprawdę przepiękna. Przed wejściem poustawiane były stoliki z popielniczkami i krzesłami, gdzie jak się pewnie domyślacie robiliśmy sobie palarnię. Z tyłu budynku było jezioro, ale niestety wejście na pomost było zamknięte. Byłam w pokoju z trzema koleżankami. Pomieszczenie nie było zbyt duże, ale i nie też zbyt małe. W oknach były specjalne zabezpieczenia, ale i tak każdemu udawało się omijać te przeszkody i wchodzić na dach.
Hotel "Hornung"
Praktyki miałam w międzynarodowej firmie zajmującej się produkcją plastikowych części medycznych, samochodowych i w ogóle dużo tego! Ogólnie to siedziałam sobie w biurze wypełniając dokumenty po niemiecku! Największym fenomenem było mega przyjazne nastawienie wszystkich ludzi do mnie. Pierwszego dnia Pan Hans, który był odpowiedzialny za moją pracę oprowadził mnie po całęj firmie, po wszystkich działach oraz halach produkcyjnych. Wszystko dokładnie mi opowiedział. Miałam wielkie szczęście, że doskonale znał język angielski, bo inaczej byłoby naprawdę słabo. Ich produkty są naprawdę ciekawe. Czy wiedzieliście, że istnieje coś takiego jak dializa? Jest to zabieg polegający na przetaczaniu krwi przez specjalną plastikową rurkę, w której jest pełno małych, białych innych kanalików i właśnie one zatrzymują wszystkie bakterie. Dzięki dializie człowiek z niewydolnością nerek nie musi mieć ich przeszczepu i może dalej aktywnie żyć przez wiele lat. Ta firma produkuje właśnie takie plastikowe rurki. Gdyby kogoś to zainteresowało to tutaj znajdziecie na ten temat więcej: http://bit.ly/1SdRYyD
Jugendherberge
Jeździłam sobie także z Panem Hans'em na wycieczki. Pierwszego dnia odwiózł mnie do Jugendherberge i pokazał dworzec pociągowy. No właśnie zapomniałam napisać, że musiałam dojeżdżać sobie pociągiem sześć minut, bo ta firma była poza Darmstadt, hihihih. Drugiego dnia o mały włos nie wsiadłabym do złego powrotnego pociągu. Na szczęście jakiś chłopak słyszał jak prosiłam taką jedną panią, aby pomogła mi z tym automatem do kupowania biletów, bo to było jakieś chore ustrojstwo! No i usłyszał dokąd jadę i krzyczał, że to zły pociąg, kiedy ja właśnie do niego wsiadałam. Co tam nie? Poppy by sobie jeszcze trochę pozwiedzała bez pieniędzy i z brakiem środków na koncie w telefonie. To by była dopiero przygoda!
Park różany "Rosenhöhe" w Darmstandt
Pojawią się jeszcze dwie lub trzy notki o mojej podróży do Niemiec, bo jak zobaczyłam jak bardzo się rozpisałam uznałam, że nikt tego nie przeczyta, bo jest najzwyczajniej w świecie za długie.
ale tam ładnie! aż chce się samemu wybrać w te okolice:D
OdpowiedzUsuńAle ten czas szybko zleciał :) Śledziłam cały czas Twój wyjazd na Instagramie ;D
OdpowiedzUsuńMarta - obieżyświat instagramowy z Poppy:D
UsuńHihihihihi :D
UsuńDotrwałam do końca. :D!
OdpowiedzUsuńHihihi gratulacje :)
Usuńale fajnie tu u Ciebie, Poppy :) dawno mnie nie było i przyjemnie mi się patrzy.
OdpowiedzUsuńmoja przyjaciółka wybrała się kiedyś na bardzo podobny wyjazd i świetnie mi się słuchało jej historii :D
czekam na dalszą relację :)
Poppy powraca! :D
OdpowiedzUsuńNo no pozazdroszczę ci wyjazdu. Aczkolwiek nie wiem czy chciałabym jechać za granicę na praktyki.. dobrze że mam zamiar wybrać się do szkoły w której praktyk nie będzie. ;)
Niema to jak przygody z pociągami! Super że wyjazd był udany. :) Już nie mogę się doczekać reszty notek z twojego pobytu w Niemczech! ^^
Pytałaś co tam u mnie? Hm.. w sumie niewiele.. nudno - czyli jak zawsze. :c Bloga trochę zaniedbuję, nie bardzo jest o czym pisać, w domu się zamykam znów tylko muzyki słucham i książki czytam. I filmy po raz enty oglądam te same.. uhg.. no i staram się poprawiać wszystkie zagrożenia w szkole. Czyli jak mówiłam - u mnie NIC, dosłownie. Pustka.
Niestety wiem bardzo dobrze co to dializa...
OdpowiedzUsuńTakie praktyki to dla Ciebie ogromna szansa, wykorzystaj ją :)
Bardzo miło się czyta o tym, jak miło spędziłaś tam czas i jak pozytywnie wyjazd Cię zaskoczył :)
OdpowiedzUsuńz tego co czytam, to jesteś zadowolona z wycieczki! cieszę się razem z Tobą! :*
OdpowiedzUsuńślicznie Ci w sukience ;)
ooooo, cieszę się, że wszystko Ci tam pasowało :D Niemcy sa fajne! :D
OdpowiedzUsuńTyle razy planowałam wyjazd do Niemiec.. i nadal plonuję może w końcu w tym roku się zorganizuję i pojadę :)
OdpowiedzUsuńwyglądasz genialnie :)
OdpowiedzUsuńsuper fotorelacja!
OdpowiedzUsuńhttp://aroundempty.blogspot.com/
Oo zazdroszczę takiej podróży! :)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w kliki w nowym poście będę wdzięczna ;*
Szczerze, to nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Ale to pewno dlatego, że nie byłam sama - zawsze na zakupy chadzałam z Panem Kudłatym.
OdpowiedzUsuńtakie praktyki to na pewno super sprawa :)
OdpowiedzUsuńw Niemczech też byłam, ale na wymianie
Pozdrawiam i miłego weekendu :)
Anru,
Gratuluję praktyk! U mnie w szkole są organizowane praktyki również dwutygodniowe w Niemczech. Niestety, ja się nie dostanę, bo po niemiecku nie umiem się dogadać ani trochę. Szkoda, że przy wyborze uczniów nie patrzą na angielski ;/
OdpowiedzUsuńGreat pictures!
OdpowiedzUsuńhttp://mumandme-trapitos.blogspot.com.es/
Dzięki za komentarz ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Niestety nigdy nie byłam w Niemczech, ale mam nadzieję, że jeszcze uda mi się tam wybrać :)
http://mademoisellejuliet.blogspot.com/
eeej ale mega spoko ze ten chlopak zwrocil Ci uwage.. obstawiam ze w Polsce to z tym ciezko by bylo xD
OdpowiedzUsuńMusiało być bardzo fajnie ^^ Ja sobie jakoś ostatnio uświadomiłam, że niemiecki mi się jednak w życiu przyda więc zabrałam się ostro za naukę xD Fajne zdjęcia ^^
OdpowiedzUsuńpusta-szklanka.blogspot.com
No widzisz, a tak się bałaś ! :) Dobrze, że ten chłopak Cie uratował :D Śliczne zdjęcia ! Czekam na kolejne notki ! Pozdrawiam, http://skarbusiowa-garderoba.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńkurcze ja przed wyjazdem też wszystko sprawdzam 100 razy:D ehhehe
OdpowiedzUsuńdobrze, że Cie fajnie oprowadzili i wprowadzili, bo ja bym się bała takiego rzucenia na głęboką wodę w stylu :" co mnie obchodzić, radź sobie sama " :P
zdjęcie jak biegniesz jest naprawdę super :)
OdpowiedzUsuń