Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cooking. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cooking. Pokaż wszystkie posty

14 września 2015

Piecz z Poppy! Tym razem ciasto miodowe

Ostatnio mam fazę na miód! Tym bardziej, że jakieś choróbsko mnie chyba łapie i gardło mnie boli, a miód niby na to pomaga. Więc gości na moim talerzu od kilku dni. Ciasto idealnie zapycha i jest smaczne! Zrobienie ciasta miodowego jest bardzo proste!

SKłADNIKI:
●500g+ mąki przennej
●1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
●140g cukru
●cukier puder, według własnego uznania
●3 łyżeczki sody oczyszczonej
●2jajka
●150g masła lub margaryny
●300ml miodu
●300ml mleka

KROK PO KROKU:
●Wymieszaj ze sobą mąkę, proszek do pieczenia, sodę, cukier, WSZYSTKO PRZESIEJ!
●Do rondelka dodaj masło i miód oraz postaw na ogień. Kiedy masło się rozpuści dodaj mleko. Odstaw na bok, aby ostygło.
●W miseczce roztrzep jajka.
●Wszystko do siebie dodaj. Dodawaj składniki stopniowo, wtedy łatwiej będzie Ci wszystko wymieszać!
●Masa wyszła mi za rzadka. Więc dodałam więcej mąki, dlatego przy wymienieniu mąki przy składnikach jest plus.
●Tortownicę o średnicy ok.28cm obłóż papierem do pieczenia. Musi on mocno wystawać nad tortownicę, bo ciasto bardzo Ci urośnie!
●Piecz w temperaturze 180C około 1h, włóż patyczek, kiedy po wyjęciu będzie on całkowicie suchy ciasto jest gotowe!
●Pozostaw do ostygnięcia.
●Możesz też je jakoś ozdobić. Ja wycięłam sobie szablon róży i przesiałam przez sitko nad nim cukier puder. Potem dodałam go jeszcze trochę na boki i gotowe!

SMACZNEGO MOI KOCHANI!
Dajcie mi znać w komentarzu jakby ktoś spróbował je zrobić! Jestem ciekawa jak Wam wyjdzie!

5 września 2015

Minion Food

Kiedy mam dni, gdzie nienawidzę swojego ciała bardziej niż zazwyczaj i mam ochotę zrobić sobie głodówkę, kiedy czuję prawdziwe obrzydzenie do jakiegokolwiek jedzenia staram przyrządzić sobie coś bardzo smacznego, ale przede wszystkim mega zachęcającego do zjedzenia! Znacie powiedzenie: "Oczy chcą, a dupa nie może?". U mnie za dupę robi psychika. Dlatego cieszę się, że moje oczy potrafią w sprytny sposób z nią wygrywać! Kto nie lubi Minionków? Ja uwielbiam!

SKŁADNIKI:
●borówki amerykańskie
●budyń waniliowy
●jabłko
●mały nożyk
●kieliszek od wódki
●okrągłe naczynie
●mleko zagęszczone w tubce

Długo zastanawiałam się z czego zrobić pasek od okularów. W końcu wycięłam otwór w budyniu i wlałam tam czekoladowe mleko. Otwór nie wyszedł mi idealnie, a mleko trochę się rozlało, ale niestety nie wpadłam na lepszy pomysł.. Włosy i usta wycięłam małym nożykiem, a oko kieliszkiem od wódki. Spodenki ułożyłam z borówek amerykańskich, a za resztę ciała robi budyń waniliowy. Powiem szczerze, że trudno było mi go zjeść, bo tak mi się spodobał ten deser, hahahah! No cóż, ale nie mogło się zmarnować!

4 września 2015

Przepis na biszkopt z jagodami i galaretką

Postanowiłam pierwszy raz w życiu upiec ciasto! Wybrałam jagodowe, ponieważ jest jednym z moich ulubionych. Ponad to już jakiś czas temu kupiłam galaretkę jagodową i pomyślałam, że warto byłoby ją w końcu do czegoś wykorzystać. Nie jestem dobra w te klocki. Potrafię przypalać dosłownie wszystko, zapominać dodawać najważniejszych składników oraz robić inne rzeczy, z których moja babcia potrafi śmiać się do łez! Jednak z tym sobie świetnie poradziłam. Przepis jest bardzo łatwy, więc osoby początkujące tak jak ja na pewno bez problemu sobie poradzą!

SKŁADNIKI:
● 4 jajka
● 1 szklanka mąki tortowej
● 3/4 szklanki cukru
● jagody, ilość według własnego uznania
● 1 saszetka galaretki jagodowej

KROK PO KROKU:
●Wsyp cukier do miski
●Dodaj jajka
●Miksuj dwie minuty
●Poczekaj chwilkę, to czas, aby cukier się trochę bardziej rozpuścił
●Miksuj do uzyskania kremowej konsystencji
●Dodawaj mąkę stopniowo przesiewając ją przez sitko oraz w tym samym czasie delikatnie, ale dokładnie mieszaj wszystko łyżką
●Dodaj jagody (jeśli chcesz, aby nie opadły na dno muszą być suche), wymieszaj łyżką
●Połóż na blachę papier do pieczenia
●Przelej masę na blachę i ją równomiernie rozprowadź
●Rozgrzej piekarnik do 180 stopni Cᵒ
●Włóż blachę do piekarnika i pozostaw na ok.40min
●NIE OTWIERAJ PIEKARNIKA, bo biszkopt opadnie
●Po upływie określonego czasu otwórz piekarnik i w kilku miejscach włóż drewniany patyczek, aby sprawdzić czy biszkopt jest gotowy. Patyk musi być całkowicie suchy.
●Pozostaw biszkopt w pokojowej temperaturze do ostygnięcia
●Galaretkę zrób według przepisu na opakowaniu
●Kiedy trochę stężeje, ale będzie jeszcze zdolna do przelania nałóż ją na ostygnięty biszkopt
●Włóż gotowe ciasto do lodówki

Szczerze muszę przyznać, że ciasto, które zrobiłam jest jednym ze smaczniejszych ciast, które w życiu jadłam, a uwierzcie było ich sporo! Nie wiem czy to zasługa jagód, które tak bardzo kocham, czy mojego ukrytego talentu kucharskiego. Jednak coraz bardziej podoba mi się spędzanie czasu w kuchni. Spodziewajcie się więcej jedzenia na moim blogu!
SMACZNEGO!

17 czerwca 2015

Kotlety sojowe na obiad OBOWIĄZKOWO!

Od kiedy wiem, że jestem bulimiczką moja dieta zmieniła się diametralnie. Staram się jeść jak najzdrowiej (co mi jak na razie nie wychodzi) i najmniej kalorycznie. Mam bardzo małą wiedzę na temat zdrowych produktów, dlatego jak na razie idę na łatwiznę i kieruję się wyłącznie tabelą kaloryczną. Ograniczyłam słodycze i gazowane napoje. Piję tylko coca colę zero w puszce (ma tylko 1 kcal!) oraz od czasu do czasu zjem mleczną kanapkę (118kcal) no i wszystkie możliwe galaretki, które kalorii mają naprawdę mało. W moim jadłospisie nie znajdują się też kotlety schabowe, kurczaki, frytki, fast food'y i inne tłuste potrawy. Mięso zastępuję kotletami sojowymi. Kiedy na obiad u mnie w domu jest coś mocno kalorycznego i akurat tego dnia nie mam głodówki to posiłek przygotowuję sobie sama. Kotlety sojowe można kupić w każdym większym supermarkecie. Surowe wyglądają niezachęcająco, ale zapewniam Was, że są naprawdę smaczne! Chciałam pokazać Wam jak wygląda mój przykładowy posiłek.

SKŁADNIKI:
Sól: To jest właśnie moja główna przyprawa do wszystkiego. Ponieważ sól nie ma kalorii! 
Marchewka: Ona jest dodatkiem, wrzucam ją do gotującej, wcześniej posolonej wody i czekam do momentu, kiedy zrobi się miękka. 
Liść laurowy oraz kostka bulionu warzywnego: Dodaję je podczas gotowania kotletów sojowych.
Jajko oraz bułka tarta: Służą mi jako panierka do kotletów sojowych.
Kotlety sojowe: Zabawnie wyglądają na surowo. Moja babcia myślała, że to są jakieś sucharki!
Ziemniaki: Na szczęście ziemniaków nie muszę sama przygotowywać. Nienawidzę ich obierać!




PRZYGOTOWANIE KOTLETÓW SOJOWYCH:
Gotowanie: Do garnka wlewam 200ml wody, dodaję szczyptę soli, jeden liść laurowy oraz kostkę bulionu warzywnego. Kiedy woda zaczyna się gotować wrzucam surowe kotlety sojowe i gotuję je pod przykryciem. Zazwyczaj jest to 10 minut, ale zdarza się też inaczej. Ważne, aby kotlety były miękkie.
Odsączanie wody: Przerzucam kotlety do sitka i naciskam na nie dużą łyżką, aby jak najwięcej wody z nich wypłynęło. Potem zostawiam je tak kilka minut, aby spadło jeszcze kilka kropli. 
Panierowanie: Zamaczam kotlety w jajku, a potem dokładnie obsypuje je bułką tartą.
Smażenie: Końcowym krokiem jest usmażenie ich na złoty kolor. Trwa to zaledwie chwilkę.

MÓJ GOTOWY OBIAD:



Kotlety sojowe smakują prawie tak samo jak schabowe! Ostatnio kupuję coraz więcej produktów sojowych. Jadłam już waniliowy serek marki Alpro, a w zanadrzu mam ich mleko sojowe oraz dodatkowe opakowanie o smaku czekoladowym. Widziałam ich produkty na instagram'ach zagranicznych użytkowników. Nie wiedziałam, że są dostępne w Polsce, aż do niedawna, kiedy przez przypadek natchnęłam się na nie w supermarkecie. Ktoś próbował produktów Alpro albo kotletów sojowych?

Zapraszam na mojego instagram'a, gdzie dodaję zdjęcia moich posiłków, figury oraz lifestylowe: https://instagram.com/poppymiau

6 stycznia 2015

Pierwsze użycie blendera

Przepięknie wygląda, naprawdę! Jednak dodanie do kiwi mandarynek było ogromnym błędem. Kiedy to posmakowałam myślałam, że zwymiotuję. Ochyda! Pomyślałam sobie, że zrobię coś zdrowego, mało kalorycznego i dobrego na start dnia. Poszukałam słoik, obwiązałam wstążką jak na tych wszystkich tumblr'ach, aby ładnie wyglądało, ale na wyglądzie się skończyło. Nie mogę się już doczekać lata, kiedy do domu będą przywożone truskawki, maliny i inne pyszności z działki. Te koktajle będą takie świeże i pyszne! Szkoda, że tyle kiwi się zmarnowało, bo naprawdę je lubię. Mandarynki trochę mniej.. jak są to zjem, ale sama bym ich nie kupiła. Myślę, że będę dodawała co jakiś czas takie notki tematyczne. W tamtym roku odkryłam, że gotowanie i siedzenie w kuchni nie jest takie złe i trudne. Pierwszy raz przygotowywałam cokolwiek na święta i mi wyszło! Zrobiłam sałatkę selerowo-ananasową (polecam!) oraz rybę w sosie śmietanowo-brokułowym (najlepszy sos na świecie do ryb!). Szkoda, że mogłam odkryć to tak późno, bo zazwyczaj jak było coś przygotowywane to babcia z mamą wszystko szybko zrobiły raz dwa, bo zawsze brakowało czasu, aby cokolwiek mi pokazać. Teraz w maju będę miała okazję nauczyć się wielu nowych rzeczy, bo będę pomagać mojej przyszłej teściowej w przygotowywaniu jedzenia na przyjęciny Jessici, młodszej siostry Anioła. Trochę się boję, bo jednak jeść to będzie większa grupa osób, ale myślę, że czujne oko pani Renaty bardzo ułatwi mi sprawę.

Nie mogę uwierzyć, że to już koniec wolnego. Tak bardzo przyzwyczaiłam się do nocnego siedzenia na laptopie i po prostu innego trybu życia. Trudno będzie się przestawić. Po moich nockach na internecie kładę się około czwartej nad ranem, a wstaję o dziewiątej. Jak na mnie to bardzo długo! Zazwyczaj budzę się o około szóstej, tak w wakacje też. Tak bardzo mi się nie chcę. Zobaczymy jak mi pójdzie z nie paleniem. Zaczęłam się zastanawiać co robi się na przerwach, kiedy nie wychodzi się na papierosa. Będę musiała znaleźć sobie jakieś ciekawe zajęcie. Jak wytrzymam do soboty bez palenia to następny tydzień pójdzie mi z górki.

Zapraszam do lajkowania mojej strony na facebook'u! *klik*