Outfit: http://lookbook.nu/look/5749509-Psychedelic-T-Shirts
Tak już jest, że człowiek się zapomina. Mi też się to zdarzyło. Za oknem ponuro, ani jeden promień słoneczny nie odbijał się od okna mojego pokoju. Czułam się taka zmęczona. Nie miałam ochoty wstawać spod cieplutkiej kołderki. Niestety nie miałam nic do powiedzenia w tej kwestii. Tak jest już skonstruowany ten świat. Muszę chodzić do szkoły nawet, jeśli nie mam na to ochoty. Podniosłam się, umyłam, umalowałam.. Ubrałam plecak i wyszłam. Na klatce jak to mam w zwyczaju już odpaliłam papierosa i udałam się w stronę przystanku autobusowego. Dzień w szkole przebiegł jak zwykle. Po południu w końcu byłam już w domu. Musiałam się uczyć. Czekała mnie jeszcze praca klasowa z matmy oraz sprawdzian. Do tego wszystkiego miałam być pytana z angielskiego z zaległej kartkówki ze słówek i jednego testu. Jestem tak mało zorganizowana, że taki nadmiar nauki działa na mnie negatywnie. Nie potrafiłam sobie niczego zaplanować. Jak? Co? Gdzie? Od czego zacząć i co potem? Nie radziłam sobie. Nie pomagały mi też częste kłótnie z mamą. To przykre, że tak naprawdę wolę jak jest w pracy. Mam wtedy większy spokój. Tyle rzeczy na raz na mojej głowie. Nie lubię. Nie cierpię. Nie znoszę. Potrzebuję relaksu. W tym wszystkim popełniłam jeden błąd. Taki malutki błąd. Przede wszystkim powinnam zrobić coś co by mnie uspokoiło. Powinnam zadzwonić do Anioła i poprosić go o pomoc. Przecież on zawsze potrafi to zrobić. Czasami jestem taka głupia. Zapomniałam o nim. Anioł jest taki wspaniały. Uspokoiłby mnie. Dodatkowo brakowało mi go tak bardzo. Potrzebuję relaksu, potrzebuję go. Tylko jeszcze jeden dzień i wyruszam na koncert! Już się nie mogę doczekać! Wpadnę w pogo i wykrzyczę wszystkie swoje negatywne emocje, odstresuje się. No i oczywiście najważniejszą częścią weekendu będzie czas spędzony z nim. Nie mogę uwierzyć, że za parę dni będę pełnoletnia.
Wiesz, jak masz czasem takie chujowe stany... Nie chce do niczego namawiać ale pomyśl (i zastanów się dobrze) o czymś takim jak THC. Pozdro. ; )
OdpowiedzUsuńTo nie dla mnie :)
Usuńto raczej byłoby kiepskie rozwiązanie...
UsuńPoppy, masz rację. Trzeba sobie radzić po swojemu :)
Usuń♥blog-klik!
Mnie brakuje minimalnej organizacji, by zrobić rzeczy, które bardzo chcę, ale ogarnia mnie lenistwo... Ja nie mogłam uwierzyć, że za kilka dni szesnastka mi stuknie, a tu już dzień po. Dziwne, że to wszystko tak szaleńczo pędzi.
OdpowiedzUsuńNie ma co się dziwić, trudno jest się zorganizować przy takim nawale pracy, z dodatkowym nie najlepszym samopoczuciem. Ale grunt to jakoś się rozerwać, żeby tego wszystkiego się pozbyć. Dlatego koncert to świetny pomysł. "Zresetujesz" się i będziesz mogła wrócić do zaciętej walki z codziennością.
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy :>
dokładnie. Przez cały tydzień, dzień po dniu miałam sprawdzian, kartkówkę czy odpytywanie ;/ relaks by się przydał, ale w poniedziałek znowu mam sprawdzian.. przesrane ;[
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://lifestyleourblog.blogspot.com/
Uwielbiam twoje wpisy.. Wystarczy że przeczytam choć kawałek a wiem co czujesz i przeżywam to z tobą.. Świetnie wyrazasz swoje emocje , uwielbiam cię :-)
OdpowiedzUsuńGenialne zdjęcie. :-*
paaulina-paaulina.blogspot.com
Super blog ;D
OdpowiedzUsuńObserwujemy ?
http://lifestyleourblog.blogspot.com/
Nienawidzę kiedy mam tyle rzeczy do zrobienia. nigdy nie wiadomo od czego zacząć,a czas goni.
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz wsparcie, wtedy łatwiej przejść przez różne rzeczy :)
Jakoś rozumiem... Ostatnimi dniami aż LUBIĘ chodzić do szkoły, bo wtedy niczym nie muszę się martwić. Śpie sobie na lekcji, patrzę na profile osób obok mnie, w głowie marzę o gitarze, słyszę dźwieki. Powrót do domu i harówka, i nerwówka, milion prac do zrobienia, do przygotowania i napisania, lekcje, nigdzie nie mogę nawalić, i nie mam do kogo zadzwonić po pomoc- dla mnie ludzie nie mają czasu, to ja mam dla nich. Nie ma na świecie dużo takich naiwniaków. Więc po prostu wstaję o tej szóstej i jak robot idę dalej, co mam zrobić?? Ta szkoła to moja przyszłosć, moja nadzieja na fajne studia. Najwyżej zwalniam sie z wuefu, bo zbyt kręci mi się w głowie.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, nie mam ani nadziei na pełnoletność, ani na koncert. Najwyżej na ferie spędzone z moim zespołem, a wykrzyczenie sie przez własną gitarę też bardzo pomoga. Jeszcze dwa tygodnie.
Trzymaj się, bo zło nigdy nie przemija, najwyżej my przemijamy...
Rozumiem Cie ... tez jak mam nadmiar nauki nie wiem od czego zaczac. Leza tak te książki koło mnie i nie wiem która wziąść. W końcu i tak ucze sie w biegu. closertotheedgeblog.blogspot.com
OdpowiedzUsuńFound u on lookbook
OdpowiedzUsuńReally love your blog! Following u<3
www.bstylevoyage.blogspot.com
xx
Znam to, mam podobnie..
OdpowiedzUsuńKlotnie, duzo obowiazkow, ludzie, ktorzy tylko doluja, nauka..
Jak tu byc zorganizowanym? Mi zawsze tego brakowalo. :C
Ale niestety.. trzeba zyc, trzeba to wszystko znosic i chodzic do szkoly! Niestety!
Na kogo koncert idziesz? ;)
Za kilka dni 18? Moge zapomniec wiec juz teraz zycze Ci WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!
Swietne zdjecie ;)
http://to-wlasnie-ja-m.blogspot.com/
To miłej zabawy na koncercie i mam nadzieje że ci ulży i zrzucisz z siebie nadmiar negatywnych emocji, albo chociaż ich część ;)
OdpowiedzUsuńthx bardzo;) miło mi
OdpowiedzUsuńmoże jesteś zainteresowana follow bloga & fb ?:)
OJ a czasem taki relaks by się przydał :/
OdpowiedzUsuńhttp://alicji-pasja.blogspot.com/
Też tak czasem mam.. niestety..
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
http://joannasztramkowska.blogspot.com/
Swietny post i blog;)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAMY DO NAS!
http://crazy-moofos.blogspot.com/
hi! nice blog!!
OdpowiedzUsuńfollow to follow?
let me know!!
http://defishencia.blogspot.ru
może koncert da ci chwilę zapomnienia i radości, oby wszystko dobrze się ułożyło!
OdpowiedzUsuń♥blog-klik!♥
pełnoletniość to nic strasznego :)
OdpowiedzUsuńja też czasem jestem niezorganizowana z nauką i... życiem i wtedy stres rzeczywiście szybko się piętrzy :(
wytrwałości!
Piękna blogerka ! :) Genialny, bogaty i inspirujący blog :) Z pewnością będę zaglądać tutaj częściej :)
OdpowiedzUsuńobserwuję+zapraszam do mnie :) monmondeefou.blogspot.com & https://www.facebook.com/NicolKolcia
O tak, pogo time - najlepszy czas :D
OdpowiedzUsuń:(
OdpowiedzUsuńhttp://natusia-natusiaa.blogspot.com/
Hej... Ja ostatnio tak mam, ze nie chce mi sie w ogole wstawac, bo kazdy dzien jest taki sam. Codziennie rano pobodka o tej samej godzinie, ta sama rutyna. Do tego tyle rzeczy na glowie, ze z niczym sie nie wyrabiam. Duzo mi pomoglo (i tobie tez to polecam) zrobienie sobie kalendarza i zapisywac sobie plan na dzien, tydzien itd... wyczailam te rady na youtubie.. poszukaj
OdpowiedzUsuńTatiana
http://tatibook.blogspot.com/
fajny laptop ;)
OdpowiedzUsuńWiem jak się czujesz, jeśli chodzi o tę pełnoletniość - ja niby skończę 18 lat dopiero w lipcu, ale jednak to już TEN ROK... Dziwne, czuję się takim dzieckiem.
OdpowiedzUsuńI też jestem totalnie niezorganizowana, potrzebuje spokoju, ale takiego przyjemnego. Ludzie często mylą spokój z apatią- tego pierwszego mi brak, drugiego mam aż w nadmiarze.
Dobrze, że masz swojego Anioła (Twój chłopak, dobrze zrozumiałam?), korzystaj z tego :) Warto mieć kogoś, kto podtrzymuje na duchu :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
www.savis.bloog.pl