19 marca 2014

Pʘczʊcie nie łΔdnʘści.

Krzątam się z kąta w kąt. Nie potrafię się odnaleźć. Czuję się samotna i brzydka. Nie chcę jeść, tak bardzo nie chcę. Nie wytrzymuję i potem się obżeram jak nienormalna. Ogólnie to cała jestem niepoważna, jak można się tak głodzić? Mama obiecała mi pomóc, ale z nią też jest rożnie. Mówi jedno robi drugie, mówi drugie robi jedno. Nie chcę siedzieć tutaj sama. Tak bardzo pragnę już weekendu! Mam do wybrania pełno opcji: jam session w Zebrze, koncert Dead Easy i czegoś tam jeszcze w Kolektywie, kino, pub Underground mój ukochany, gdzie często gram sobie w playstation i spotykam się ze znajomymi z Tczewa. Więc wariantów mi nie zabraknie. Pewnie pojadę do Anioła, pójdziemy sobie na koncert, potem do Under'a i wieczorem czeka na nas noc. Tak bardzo uwielbiam noc, tą ciemność i odbijający się blask gwiazd w jego oczach.

Te zaburzenia odżywiania, kiedyś mnie wykończą, ale nie bardziej niż tęsknota za Aniołem.