Myślałam, że wypad do Elbląga na koncert Comy nie wypali, bo grali jako pierwsi, czyli o 19:30, a ja o 19:00 kończyłam pracę. Ale udało mi się wyjść godzinę szybciej i razem z Aniołem jakimś cudem złapaliśmy stopa do Elbląga! Piękny koncert i te różowe klapki Roguckiego, hahaha! Bezcenne. Jako przedostatnią piosenkę zagrali "Los cebula i krokodyle łzy." Dla mnie i Anioła ma bardzo duże znaczenie sentymentalne można by tak to nazwać, więc byliśmy w niebo wzięci. Teraz będę wytrwale czekać na 17 listopada. Tak bardzo nie mogę się doczekać! Marilyn Manson będzie w Warszawie!
ooo, pamietam, ze mi tez bardzo się podobał koncert Comy *.*
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym pojechać na koncert Comy, grają w mieście obok, a tymczasem ja jestem nad morzem... Jednak pocieszeniem jest dla mnie wyjazd na koncert Slasha do Krakowa:) Nie wybierasz się może Poppy? :)
OdpowiedzUsuńGłupia jesteś. Tak po prostu. A Coma, nie grała pierwsza, tylko druga. ;*
OdpowiedzUsuńNo, ok grała druga. Zostałam wprowadzona przez kogoś w błąd, ale najważniejsze, że zdążyłam to się liczy. Ta głupia Cię pozdrawia :)
Usuństop <3 koncert <3 ale czad, że się tak fajnie bawiłaś! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje ze spełnienia marzeń, nawet tych pomniejszych :)
OdpowiedzUsuńJakoś dzisiaj nie mam weny na komentarze, zużyłem za dużo szczęścia na ten tydzień chyba.
O lubię Comę, musiało byc super !
OdpowiedzUsuńhttp://closertotheedgeblog.blogspot.com/
Jejuś jak ja nienawidzę Dworców Kolejowych...
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga, to nie reklama tylko zaproszenie.
http://do-wyboru-do-koloru-projekty.blogspot.com
O wybrałabym się na jakiś koncert :)
OdpowiedzUsuńfashion-madam.blogspot.com
Zazdroszczę:-D bezcenne!
OdpowiedzUsuńMeeegaaa :3 Coma <3 Zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuń