24 czerwca 2014

Lęki i fobie.

Sama już niczego nie wiem. Czego ja właściwie szukam? Mam cholerną fobie. Dlaczego nie mogę się przemóc? Nic nie ma sensu. To wszystko jest takie wychłostane z uczuć. Boję się, wybuchłam. Nie chcę samotności. Chcę dotyku, Jego zapachu, Jego obecności obok. Nie chcę się rozstawać, nigdy nie będę chciała. Nigdy to bardzo poważne słowo. Z tego co pamiętam, a może i się mylę.. w sumie to nie ważne. Chodzi o to, że już bez żadnych skrupułów mogę to wyznać. Od kiedy prowadzę bloga miałam kilku chłopaków. Nie posiadałam pewności co do swoich uczuć. To co czuję dziś jest inne. Czasami mam wrażenie, że to jakiś jebany sen, że jak otworzę oczy niczego nie będzie. Raz nawet moje oczy dosięgał szklisty błysk, o mało co się nie popłakałam. To byłoby jak najokrutniejsza tortura. Ostatnie czternaście miesięcy mojego życia było najszczęśliwszymi miesiącami ze wszystkich jakie przeżyłam. Tyle się wydarzyło, tyle marzeń się spełniło, zerwanie ze złymi nałogami, z uzależnieniami. Mój pogląd na świat również uległ zmianie. Jednak niektóre rzeczy zostały. Ostatnio kilka dni nie brałam antydepresantów, a dzisiaj wybuchłam. Przez chwilę wydostały się moje największe lęki, a wraz z nimi łzy. Jest mi ciężko samej ze sobą. Z tym muszę poradzić sobie sama.

Tumblr: http://miauczak.tumblr.com/post/89636672402

12 komentarzy:

  1. Jeżeli nie odnajdziesz szczęścia w samej sobie nic ci go nie da.

    http://joannok.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba każdy z nas ma takie stany lękowe... myślę, że z Tobą jest wszystko ok :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja od zawsze jakoś nie lubiłam się szybko kręcić, karuzele, kręciołki na festynach itd. odpadały. Nie bałam się, że wypadnę z tego, że siedzenie nie wytrzyma, że wszystko się rozleci, ale po prostu nie lubiłam tego. Ale niedawno na dniach Polkowic przemogłam się i weszłam na takie kręciołki. Powiem Ci że z początku byłam nieco oszołomiona, pierwszy raz na czymś co się tak szybko kręci, zwroty, szarpnięcia. Ale było naprawdę zarąbiście! Haha, adrenalina szła w górę! :D

    Co do tych koncertów.. z góry zakładam, że nie uzbieram na żaden koncert, bo nie mam z czego: nie mam kieszonkowego, pracy wakacyjnej, no.. po prostu nic na czym mogłabym zdobyć chociażby 1zł. :/

    OdpowiedzUsuń
  4. *Temus chodzi po pokoju i zbiera wybochniętą Poppy*
    Hmm, potrzeba więcej taśmy - pomyślał.

    Czasami poznajemy taką osobę, która odwraca nasze życie do góry nogami. W moim przypadku było to pomyślne przewrócenie, chociaż wciąż odwracam się w tą złą stronę. Zawirowania. Rób tak, żeby to trwało i za wszelką cenę się nie skończyło, bo jeżeli nie masz nic do stracenia to warto zaryzykować i dążyć do końca, prawda? To są właśnie takie rzeczy w życiu, o które trzeba walczyć z całych sił.
    Tak humorystycznie: (skojarzyło mi się z fobiami)
    http://iv.pl/images/56483440102369624437.jpg

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja za to przeżywam z moim facetem najpiękniejsze 5 miesięcy, nigdy nie zrealizowałam z drugą osobą tyle planów ;-) Nareszcie mam w kimś oparcie i zaczynam żyć, już nie przejmuję sie opiniami innymi, bo wiem że ten chory swiat schodzi na psy..za chwile zobaczymy zdjęcia w czasie seksu na faceboku, a zas faceci wstawią posty jak depiluja swoje klaty. Paranoja i jak tu zachować zdrowy umysł przy takich rzeczach...ciesze sie że są osoby które też potrafią Cię zrozumieć i wesprzeć :) Uszy do góry piękna! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Najważniejsze by się nie poddawać . Łatwo napisać , lecz trudno zrobić . No nie wiem co napisać na temat postu , jest on smutny , lecz dobrze , ze prowadzisz bloga . Wiele osób cię wspiera :)
    http://alicji-pasja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też tak mam często - jestem szczęśliwa, wszystko jest piękne cudowne, wstaję rano czuję szczęście, zasypiam - szczęście (oprócz dołujących nocy, które przynoszą multum myśli) i.. boję się. ale wiesz, ja myślę, że to takie myślenie ogółu, że jak jest za dobrze to zaraz wszystko runie i tym śladem idziemy, zamiast iść własnym.

    wiem że Ci ciężko, ale wiesz powiem Ci że byłoby Ci o wiele trudniej bez Niego, znajduj w Nim to światełko on Ci na pewno pomoże. razem dacie radę. masz pragnienie, chcesz Jego obecności, posiadasz coś czego pragniesz i dzięki temu możesz żyć.

    ***
    to pisałam, zanim zobaczyłam nowy wpis. "Jestem szczęśliwa", nawet nie wiesz jak okropnie się cieszę, jaką ulgę mi to sprawiło. wierzę, że będzie tak cały czas, że odnajdziesz się w życiu w stu procentach.

    jestem z Tobą myślami.

    szantii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawie piszesz o swoich uczuciach :)
    mam nadzieję ze u Ciebie się polepszy :))

    Co do twojego poprzedniego posta - kocham jedną z piosenek komy! "Los cebula i krokodyle Łzy" Jest niepowtarzalna! przez bardzo długo była to piosenka która leciała na moim blogu. :D

    http://weronikakaczmarek-fotografia.blogspot.com/
    Wpadnij! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaczynam ten komentarz po raz milionowy i za każdym razem dochodzę do tego samego wniosku, nie wiem co powiedzieć. Pragnę, żebyś czuła, że nawet ktoś to Cię kompletnie nie zna, człowiek z internetu, bez twarzy, życzy Ci jak najlepiej. Trzymaj się, może to niewiele.

    OdpowiedzUsuń
  10. Słuchaj byłaś może w połowie lipca na koncercie HEY w Tczewie?

    OdpowiedzUsuń