8 sierpnia 2014

Szpitalne łóżka.

Chciałabym, aby te wakacje już się skończyły. Trudno jest wstawać o czwartej rano, aby dojechać do Tczewa i pracować osiem godzin. Ale dam radę jeszcze ten jeden dzień. Potem jedna zmiana dziesięciogodzinna i dzień wolny. Jednak dobrze mieć grafik. Wszystko jest jasno napisane i można sobie coś zaplanować. Te wakacje nie są takie złe. Oprócz tego, że dwa razy byłam w szpitalu z powodu skaleczeń na dłoniach przez pracę, Anioł był w szpitalu z powodu serca, a mój dziadek złamał kręgosłup to można powiedzieć, że jest całkiem przyjemnie. Jest też pełno pozytywnych rzeczy. Odstawiłam antydepresanty i trzymam się całkiem dobrze. Piszę też dosyć często w dzienniku. Anioł ściął włosy! Sama nie wierzyłam, ale jest mu dobrze. Mój piercing na obojczykach poszedł się jebać w morzu Bałtyckim. Wyszłam z wody i jeden z nich mi wypadł. No to wyjęłam ten drugi też. Dużo się dzieje. Mam wejście od ładowarki w laptopie zepsute, więc też nie mam za bardzo dostępu do internetu, ale korzystam z laptopa Anioła i dzisiaj wrzucę kilka nowych zdjęć na tumblr'a, więc zapraszam. Miłej reszty wakacji moi kochani!



5 komentarzy:

  1. Czekałam aż coś napiszesz. :)
    Super że sobie radzisz, odstawiłaś antydepresanty. Ciekawa jestem jak wygląda Anioł w ściętych włosach, bo jakoś trudno mi to sobie wyobrazić. xd Moje wakacje jak zawsze beznadzieja. Zalałam sobie telefon, całe dnie siedzę w domu, czasami zaczynam myśleć, że pobyt w szpitalu byłby lepszy niż takie wakacje. :/
    Tobie też życzę udanej reszty wakacji. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No muszę przyznać, że dużo się dzieje, złych i dobrych rzeczy. Raz na wozie, raz pod wozem jak to się mówi, co nie? Pracuj ciężko, bo trzeba konsekwentnie uprawiać swój ogródek, tylko nie można się przepracowywać zbytnio. Cieszem się, że odstawiłaś antydepresanty :) Życie jest za dobre, żeby mieć depresje (sam masz idioto), trzeba się cieszyć i czerpać z niego jak najwięcej szczęścia :)
    "Życie to lata bólu i sekundy szczęścia".

    OdpowiedzUsuń
  3. Tczew... Kurczę, wczoraj tam byłam. Ochydny ten jego dworzec, za to piękny wjazd od strony Olsztyna. Tak, moje wakacje to jeżdżenie pociągami. Nie zazdroszczę pracy, cieszę się z ostatnich-zapewne-wolnych wakacji.
    Nie znoszę szpitali, nigdy nie byłam w żadnym nawet na jedną noc, ale ich nienawidzę. Nawet jak tylko wpadam w odwiedziny, zaraz popadam w okropną chandrę.
    trzymaj się

    OdpowiedzUsuń