16 marca 2015

Drę się.

Jest tylko coraz gorzej. Czuję się tak, jakby jeden z czterech jeźdźców apokalipsy, a dokładnie Głód mnie dotknął. Nie wiem nawet jak mam to wszystko wpleść w odpowiednie słowa. Wyszłam już z wprawy. Coraz częściej rozmyślam o tym co było i jak mi było. W połowie było mi bardzo dobrze, w połowie nie, ale ten cholerny smutek mógł mnie wtedy doprowadzić do samego końca. Może nie zdaję sobie do końca sprawy co teraz piszę, ale chcę to pisać. Mam już dość siedzenia w swojej skórze. Wszystko wraca, głód do złych rzeczy, wielki głód. Na razie ledwie się trzymam, ale co będzie potem? Jak się poddam? Powoli będę staczać się jeszcze bardziej. Historia lubi się powtarzać. Często z boku oglądam odzwierciedlenie dawnej ja, to naprawdę przygnębiające. Potrzebuję odpoczynku od świata i tej smutej rzeczywistości. Jednak chyba najbardziej przeraża mnie gniew jaki siedzi we mnie. Wiem do czego jestem zdolna. Wystarczy tylko jeden moment wytrącenia mnie z równowagi i bum. Oglądam serial i w momentach jakiegoś tam zagrożenia dla głównych bohaterów drę się, głośno się drę, darłam się dzisiaj chyba z dziesięć razy, darłam się tak mocno, że boli mnie gardło. Tak naprawdę gówno obchodzi mnie ta fikcja, darłam się, bo mam ochotę drzeć się w niebogłosy i nie przestawać! Szukałam tylko jakiegoś powodu, aby nie myśleć o sobie jak o wariatce. Coraz częściej zdarza mi się popadanie w smutny nastrój bez logicznego powodu. Tak po prostu siedzę, śmieję się z czegoś i nagle przychodzi ten przeogrony smutek, usadawia się na moich barkach, aż uginam się pod jego ciężarem. Nawet nie mam z kim wyjsć tak po prostu na piwo. Wszyskie bliskie mi osoby wyjechały albo zgubiłam z nimi ten dobry kontakt. Nie potrafię tak po prostu do kogoś napisać i się wyżalić. Nie czuję tej bliskiej więzi z kimkolwiek. No tak zapomniałam.. przyszłość to mój priorytet. Przygotowywanie się do przyszłości zajmuje mi bardzo dużo czasu, więc nie mam tego czasu na inne rzeczy. Kiedyś wychodziłam na całe dnie i wracałam dopiero późnym wieczorem, od razu kładłam się spać unikając niezręcznych pytań mamy, pytań o proces zatrzymywania przeze mnie czasu.. Chyba muszę odpocząć i w tym samym momencie przypomnieć sobie jak to się stało, że się podniosłam, przypomnieć sobie co to prawdziwy ból, co to prawdziwa samotność. Równocześnie mam wszystko i nic. Jestem tak cholernie samotna i zagubiona, znowu.

Jak moja przyszłość ma tak wyglądać nie chcę żyć.

8 komentarzy:

  1. Każdy ma czasami taki stan. Wydaje ci się że jest dobrze, a nawet JEST dobrze, wszystko idzie ku górze i nagle wpadasz w taki króliczy dół. jak Alicja, I nie wiesz jak z niego wyjść. Masz dwie opcje: zostać i stoczyć się w jeszcze większą dziurę jaka jest obok albo iść tunelem z drugiej strony, do własnej krainy czarów. ;) Ty wybierasz. Nikt inny. Ale! Droga do krainy czarów jest straszna, trzeba ci walczyć z czerwoną królową, z bandzierchlastem a nawet z samym Żaberzwłokiem. A w dół jest stoczyć się bardzo łatwo. I każdy z nas tak ma. I musimy się przezwyciężyć, powstać, chwycić za miecz i rozprawić się ze wszystkimi przeciwnościami.

    Mnie niekiedy martwi ilość nienawiści jaka siedzi we mnie od zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dasz radę ! Jesteś, jedyna, wyjątkowa.. I tak o sobie myśl, powtarzaj codziennie. ,"DAM RADĘ" i wygrasz. Z czasem, ale wygrasz. Trzymam kciuki.! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że jednak mimo wszystko przyszłość będzie wyglądać lepiej, ja jak na razie również nie mam osoby do której mogłabym napisać o tym co mnie gryzie... Pocieszam się, że jeszcze kiedyś taka się znajdzie, ale jest to dosyć marne pocieszenie, oby jakoś ci się poukładało, wierzę, że dasz sobie z tym wszystkim radę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gif jest piękny, ale nawiązując do postu. Taka powracająca melancholia i smutek są najgorsze. Niby przychodzą bez powodu ale nie chcą zostawić w spokoju. Ja tak samo potraciłam dobry kontakt z ludźmi, są sprawy o których czasem mam ochotę pogadać, a jednak nie robię tego bo nie czuję że dana osoba zrozumie i wiem, że relacja nie jest taka jak kiedyś. Nie wiem jak to się stało, nawet najlepsza przyjaciółka jest jakby 'obca'. Wiem, że Cie to wszystko przytłacza, ale nie poddawaj się, dasz radę i będzie dobrze. Chcesz o czymś pogadać to ja zawsze chętnie mogę o czymkolwiek. Potrafię wysłuchać, a każdy czasem ma ochote porozmawiac o czyms i z siebie wyrzucic emocje. Trzymaj się mocno i nie poddawaj, jesteś silną poppy !

    OdpowiedzUsuń
  5. Hi,

    I would like to let you know that we are selling high PR Tumblr blogs.
    I think as a webmaster, you know the importance of having backlinks from
    high PR blogs. And you also know how costly it can be to
    have backlinks to this high PR blogs.

    Well I would like to inivte you and take a
    look at our offer. At very cheap price, you can have your own high PR Tumblr were
    you can use as backlinks to your site.

    If your interested, please visit: http://bit.ly/highprtumblr

    Thanks

    my webpage Cheap High PR Tumblr Blogs

    OdpowiedzUsuń
  6. No weź tak nie gadaj ! :P
    Ja tam zawsze kupuje sobie buty jak mi źle.. :)
    Pomaga :)
    I zawsze możesz napisać na blogu, pamiętaj :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem co napisać. Nie umiem pocieszać ludzi. Wole ich słuchać i zrobić ten przereklamowany gest-ręką na bark. Ale czasem i to pomaga. Ten kontakt z drugim człowiekiem.
    Nie musisz czuc sie samotna gdyż masz tutaj czytelników. Nie jest to co prawda to samo co znajomy z "realu", ale miej świadomość, że są tu ludzie, którzy wierzą w ciebie. Znam cię tylko z twoich postów, a czuję do ciebie sympatie i kiedy ty się cieszysz-ja też, kiedy się smucisz-przezywam to tak samo.
    Będe szczera. Sama bym nie potrafiła wyjść z takiego łajna. Tłumię wszystko w sobie i na prawdę boję się, że kiedyś te emocje wyjdą bo wiem, że sporo złego może się stać. Ale proponuje ci wrócić wrócić wspomnieniami tam gdzie byłaś szczęśliwa i zastanowić się: skoro wtedy mogłaś, czemu teraz nie?

    OdpowiedzUsuń