26 marca 2015

Porażka w życiu Poppy Miau

Czuję się źle, źle jest ze mną. Właśnie zdałam sobię sprawę dlaczego tak źle znoszę wszelkie porażki i dlaczego mam ich na swoim koncie tak mało. Po prostu boję się porażek. Nienawidzę ich smaku, ich dotyku, ich obecności w całym swoim życiu. To uczucie, to okropnie-obrzydliwe uczucie teraz jest we mnie, pochłonęło cały mój umysł. Co sekundę informacja na nowo przewija się w mojej głowie i na nowo i na nowo i na nowo i tak w kółko i kółko i kółko. Na pozór jestem cholernie silną osobą, ale jeśli porażka mnie dotchnie to zamieniam się w małego rudego kotka, który właśnie zgubił swoją mamę i nie ma pojęcia, gdzie jej szukać. Tak cholernie mi smutno, jestem na siebie taka zła. Jak to w ogóle możliwe? Przecież tak się starałam. Cały czas mam nadzieję, że to najzwyczajnie zaszła jakaś pomyłka. Jeszcze jeden dzień i sobie odpocznę od wszystkich i wszystkiego. Nareszcie!

48 komentarzy:

  1. Oh Poppy co się stało??
    Nie przejmuj się! Każdy ma swoje wzloty i upadki, ja do smaku porażki jestem przyzwyczajona, bo w sumie chyba nigdy nie wygrałam w żaden sposób. A może porażki też nie osiągnęłam? hm.. jak tak o tym myślę to chyba zawsze byłam na środku, ani w dole porażki ani w górze zwycięstwa. Ale! Trzeba się umieć pogodzić z porażką i starać się jeszcze bardziej! Trzeba po prostu walczyć i pamiętaj nigdy się nie poddawać! Jeżeli w twoim życiu naprawdę jest tak mało porażek to trza się z tego cieszyć i starać się bardziej! :D Upadki się zdarzają, na to niema rady pamiętaj "Upadłaś to wstać popraw koronę i zasuwaj Poppy!". Nie daj się zwyciężyć porażkom! ;) Wierzę w Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze Poppy! A nie da się tego jakoś poprawić, wiesz niema jakichś poprawek czy cuś?

      Usuń
    2. No to Poppy trza się wziąć i poprawić! Jeszcze nie wszystko stracone! ;D Dasz radę, wierzę w Ciebie!
      "POPPY MIAU ZAWSZE DA RADE!
      POPPY MIAU NIE JEST SAMA!" xD Nie wiem czemu ale mi się czołówka z Boba budowniczego przypomniała. xDD ;)

      Usuń
  2. Ja w takie dni najlepiej czuję się pod kołdrą. "Po każdej burzy wychodzi słońce" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. teoretycznie porażki powinny motywować do działania i walki o lepsze.. ale to różnie bywa

    OdpowiedzUsuń
  4. Głowa do góry! Kto nie da rady jak nie ty ?! :) Wiesz w siebie i swoją siłę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Złość jest okropnym uczuciem,najgorszym jakie chyba istnieje.Sama bywam wściekła,okrutnie wściekła i wiesz co robię?Znajduję coś,co mnie uspokaja.Porażek także nienawidzę,w każdym stopniu.Najmniejsza porażka przez moje myśli,w momencie zmienia się w koniec świata a moja osoba w istną chodzącą depresję.Trzeba szukać słońca,nawet w pochmurne dni!Nie łam sie!Jesteśmy z Tobą :*

    OdpowiedzUsuń
  6. porażki , nikt ich nie lubi, ja też nie.
    i są osoby, które znosza je lepiej, a niektóre gorzej, sama się zastanawiam do której grupy należę, ale chyyba pośrodku, bo to zależy co jest 'przedmiotem porazki'

    piękne zdjęcie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też nie cierpię porażek. Każda mnie dobija i wysysa ze mnę chęć do działania. A to źle. Bo powinniśmy się podnosić. Odpocznij przez te dni i nabierz siły ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety porażki są nieodzowne.
    / Zdjęcia moje. Robione rok temu... dawno było, aż nie pamiętam, który to obiektyw był.
    Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hi,

    I would like to let you know that we are selling
    high PR Tumblr blogs. I think as a webmaster, you know the importance of having backlinks from high PR blogs.
    And you also know how costly it can be to have backlinks to this high PR blogs.


    Well I would like to inivte you and take a look at our offer.
    At very cheap price, you can have your own high PR Tumblr were you can use as backlinks to your site.


    If your interested, please visit: http://bit.ly/highprtumblr

    Thanks

    Feel free to surf to my webpage: Cheap High PR Tumblr Blogs

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie martw sie. Z biegiem czasu wszystko w naszym zyciu sie uklada. Czytajac to mialam wrazenie jakbym czytala swoj opis. Rowniez nienawidze porażek, najgorsze psychiczne uczucie mnie wtedy opanowywuje :/

    http://moooneykills.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Unikanie porażek uczyni Cię mniej zaradną w życiu. Możesz wprawdzie zamknąć się w szafie i unikać błędów i porażek, ale tak naprawdę tylko przedłużasz napotkanie ich na swojej drodze. Bo porażki uczą nas żyć. Chyba, że zawsze chcesz siedzieć w tej szafie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie martw się! Wszystko z biegiem czasu się ułoży! "Po deszczu wyjdzie słońce..." - Ola! ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ♥
    http://crazystrawberryxd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Great post!
    Would you like to follow each other ? let me know and I'll follow back!
    have a good weekend!
    http://mosaictrends.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Każda porażka nas czegoś uczy, należy wyciągać z niej wnioski i cieszyć się, że możemy je przeżywać, bo jakie nasze życie stałoby się bezwartościowe, gdyby wszystko "szło jak po maśle"?!

    OdpowiedzUsuń
  15. twoje zdjęcia mnie inspirują ;)

    http://pmkobietasukcesu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj..Przykro mi ze masz problemy.. Niestety porażki spotykaja kazdego z. nas i trzeba sie nauczyc isc dalej, walczyc! Nic innego na to nie poradzimy..
    Życzę Ci sukcesow :)

    OdpowiedzUsuń
  17. omg! very beautiful blog!!!!!

    follow me! fashion illustrator!

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdyby było doskonale i co dziennei ukłądao się świetnie to byłoby zbyt nudno :) .... raz jest lepiej raz jest gorzej

    OdpowiedzUsuń
  19. Z perspektywy czasu muszę przyznać, ze porażki mogą być naszymi zwycięstwami :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Trzymaj się, będzie dobrze! :)
    Obserwuję.
    matrelsy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. głowa do góry i idź do przodu! wszystko będzie dobrze i się ułoży :)

    Dziękuje za komentarz i zapraszam ponownie :)
    [ life plan by klaudia ]

    OdpowiedzUsuń
  22. Zdjęcie jest rewelacyjne. Zainspirowałaś mnie do pójścia na zdjęcia jak pogoda się poprawi :)
    Porażki są okropne, też ich unikam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Najważniejsze to... Nie poddawać się i wierzyć w siebie!
    Pozdrawiam
    sotiens.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne zdjęcia!
    Czasami jest gorzej, czasami lepiej. Mam nadzieję, że wkrótce wszystko się ułoży.
    http://modajestnaszapasja.blogspot.com/2015/03/2603.html
    Będzie mi miło jeżeli zostawisz po sobie ślad u mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie palę od wielu miesięcy i jestem z tego dumna,przestałam ze względu na swojego chłopaka który tego nie popierał.Przyznam,że na początku było trudno i parę razy wracałam,ostatnio przy dużym stresie zapaliłam pierwszy raz po długim okresie bez papierosa i po prostu mi nie zasmakowało,a mój żołądek się zbuntował.Paczkę najnormalniej w świecie oddałam mamie.Oczywiści zdarzają mi sie chwile kiedy mam ogromną ochotę zapalić,zwłaszcza gdy jestem wściekła,jest mi źle albo mam jakieś ogromne stresy.Nauczyłam się radzić sobie z tym w inny sposób,zazwyczaj chwytam książkę w dłoń i znikam z nią,czasem na kilka godzin,kilka minu,a czasem nawet na cały dzień.Zależy od tego,jak duży jest to stopień stresu :) Znajdź coś,przez co poczujesz spokój i ulgę a wtedy łatwiej będzie odstawić Ci zły nałóg.

    OdpowiedzUsuń
  26. ja po jakiejkolwiek porażce okropnie czuję się sama ze sobą i się obwiniam za wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam tak samo jak ty - ciągle przy wszystkich udaje, że wszystko mnie kolokwialnie "pierdoli", ale jak nikt nie widzi to dopiero się załamuje. Pamiętaj, że w końcu będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Trzymam za Ciebie kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  29. Również nie znoszę porażek. Dla mnie wszystko musi być idealnie wykonane, a jeżeli pojawi się coś "niezgodne, psującego harmonię" - złoszczę się na siebie... czasem to męczy.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja również panicznie boję się porażki przez co często nie podejmuję wyzwania. Bardzo dużo się wtedy traci. Jasne,zawsze jest ryzyko, że się nie uda, ale kiedy się nic nie robi - nie ma też ryzyka, że się uda! :) Rozumiem Cię jednak w 100%, ponieważ każda mała nawet porażka powoduje, że moja samoocena i pewność siebie się sypią, a ja mam ochotę uciekać daleko stąd.

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie zanudzasz mnie. Takie historie są bliskie mojemu sercu i zawsze chętnie będę słuchać osób, które mają potrzebę je opowiedzieć. Nie chcę porównywać, czy miałaś gorsze czy lepsze dzieciństwo, bo tak strasznych sytuacji się po prostu nie porównuje. Ja mimo tego, że miałam ojca alkoholika byłam jednocześnie córeczką tatusia, więc rzadko podniósł na mnie rękę, zaczął dopiero gdy byłam starsza. Ale gdy patrzyłam jak traktował mamę i braci często wolałam by uderzył mnie, patrzenie na to też bolało...
    Jak skończyła się Twoja historia? Co z Twoim tatą?
    Co do Ciacha masz rację, absolutną rację :) Ale taki przykład dziś: rano chciał jechać do Kościoła, ja nie miałam ochoty, ale stwierdziłam, że on ma rację, jest niedziela palmowa pasowałoby iść, a tak naprawdę bałam się, że mnie zostawi, bo nie podzielam jego religijności. A ja nie muszę być religijna, ale wydaje mi się, że mogę go w jego religijności wspierać. I to jest taki właśnie haczyk w tym myśleniu. Że ja sobie to zawsze wytłumaczę.

    OdpowiedzUsuń
  32. Bo ruch wzmaga produkcję endorfin :)

    OdpowiedzUsuń
  33. oj tak kochana jest , na np ost znosze jakieś chore depresje ponieważ szukam pracy a coś marnie mi z tym idzie... i tak sie ciągnie to siedzenie w domu myślenie co by tu zrobić mimo ze nic nie wychodzi tak jakbym chciała.. życie jest ciężkieee ale trzeba sobie z tym radzić mimo wszystko dążyć do czegoś i ulepszać cos :*

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja do porażek mam właściwie stosunek obojętny - raczej jestem z tego typu osób, bo machną ręką i pójdą dalej z myślą, że następnym razem będzie lepiej :) Życie jest zbyt krótkie , żeby się tak zadręczać niepowodzeniami ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Poppy i jak Twa wola walki ze złością?:D

    OdpowiedzUsuń
  36. Chociaż... czekolada też wzmaga produkcję endorfin ;D Ale ma negatywne skutki uboczne :(

    OdpowiedzUsuń
  37. Serio wierzysz w istnienie takiej miłości? :) Ja nie :) Moim zdaniem małżeństwo opiera się na miłości, którą trzeba pielęgnować, a nie pielęgnowana po prostu znika. Miłość to emocja, jak złość czy szczęście, dlatego łatwo się jej pozbyć.
    Przykładem jest chociażby Twoja miłość do ojca. Zranił Cię na tyle, że mimo, że jest Twoim ojcem nie potrafisz i nie chcesz go kochać. W związku też tak może być. I z Bogiem też.

    OdpowiedzUsuń
  38. Hello! Just found out your blog and really liked it, I'm your new follower! :)
    You have beautiful photos!

    hope you follow me too so we can stay in touch:)
    xx
    http://pretty-little-stories.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  39. Jakbym czytała o sobie. Ja za to udaję silną, zdeterminowaną, ale prawda jest taka, że czasem słowami można mnie zniszczyć. Każdy popełnia błędy oraz porażki. Musimy czuć ich smak by wiedzieć jak żyć. Bez tego szczęście wydawałoby się błahe lub "niepotrzebne" :)
    http://dziennik-ali.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. Jeśli ma się miekkie serca do doświadczania takich wrażeń trzeba mieć i twardą dupę do ich przetrwania :-)

    OdpowiedzUsuń