14 maja 2014

School & Overwork.


Jestem z siebie dumna. Maj jest bardzo dobrym miesiącem. W szkole idzie mi świetnie. Jednak wszystko ma swoje minusy. Dzisiaj na ostatniej lekcji zasnęłam i pan Farysej jak zwykle bił mnie markerem od tablicy, abym się obudziła. Kiedy dotarłam do domu była mniej więcej godzina 15:30, położyłam się spać. Obudziłam się o 19:00 i pierwsze co zobaczyłam to mój Anioł, który przyjechał dwie godziny wcześniej. Głupio mi się zrobiło, On przyjeżdża, a ja śpię! Nie był zły, wszystko doskonale rozumie. Jestem przemęczona, trudno mi wszystko ze sobą pogodzić. Myślałam, że znów mam anemię, ale po zrobieniu wyników wszystko jest "prawie" w normie, więc to na milion procent przemęczenie. Spróbuję się dzisiaj szybciej położyć spać, może to coś da?