23 listopada 2014

Emocje

Czuję się przygnębiona. Za oknem już ciemno i zimno, a ja pragnę ciepłych promieni słońca na policzkach! Boję się tej zimy.. U mnie już nawet padał śnieg z deszczem. Najchętniej wyjechałabym gdzieś, gdzie jest cały czas ciepło. Świąt też nie lubię. Pewnie zmienię zdanie kiedy będę mieć już własny dom, męża i dzieci. Zobaczę wtedy uśmiech na ich twarzach, marudzenie, że już pora otwierać prezenty i inne zachowania. Jednak nie o same święta tutaj chodzi, nie chodzi o Boga, lecz o ten dzień wolny, który będę mogła spędzić z rodziną. Będąc małą dziewczynką, często smutną nie zdawałam sobie sprawy, że może być jeszcze trudniej, że życie to tak naprawdę utarty schemat: praca, dom, praca, dom.. Och jakże wspaniale byłoby być zabezpieczonym finansowo już do końca życia. W tym codziennym zabieganiu człowiek zapomina o swoich marzeniach i celach lub nie ma czasu, aby o nich myśleć. To przykre. Przykre jest też to, że im człowiek bardziej się stara i nawet uda mu się dopiąć swego to czasami na marne. Z każdym kolejnym dniem spadam na dno, na dół, pod ziemię, niszczę dawno już zamkniętą szafę i uwalniam te wszystkie złe emocje. Kurwa.


Zapraszam do polubienia mojego fan page na facebook'u: @poppymiauczak