Śni mi się, że nie jestem z Aniołem, że jestem z kimś zupełnie innym, z kimś zupełnie obcym. Budzę się ze łzami w oczach, serce kłuje z żalu. W tym śnie Anioł jest obok. Mogę tylko na niego patrzeć. Chciałam go dotknąć, ale kiedy wyciągam rękę on się oddala, staje mi się całkiem niedostępny. Była też jakaś kanapa, dookoła całkiem biało, nie wiem co to za miejsce. Siedzimy w trójkę ja, Anioł i ten ktoś, nie widziałam jego twarzy. Ktoś wstaje i gdzieś idzie, ma za chwilę przyjść. Wykorzystuje okazję i próbuję dotknąć moją miłość życia, mój sens życia, moje całe życie. Oddala się.
Tumblr: 1 | 2