17 czerwca 2015

Kotlety sojowe na obiad OBOWIĄZKOWO!

Od kiedy wiem, że jestem bulimiczką moja dieta zmieniła się diametralnie. Staram się jeść jak najzdrowiej (co mi jak na razie nie wychodzi) i najmniej kalorycznie. Mam bardzo małą wiedzę na temat zdrowych produktów, dlatego jak na razie idę na łatwiznę i kieruję się wyłącznie tabelą kaloryczną. Ograniczyłam słodycze i gazowane napoje. Piję tylko coca colę zero w puszce (ma tylko 1 kcal!) oraz od czasu do czasu zjem mleczną kanapkę (118kcal) no i wszystkie możliwe galaretki, które kalorii mają naprawdę mało. W moim jadłospisie nie znajdują się też kotlety schabowe, kurczaki, frytki, fast food'y i inne tłuste potrawy. Mięso zastępuję kotletami sojowymi. Kiedy na obiad u mnie w domu jest coś mocno kalorycznego i akurat tego dnia nie mam głodówki to posiłek przygotowuję sobie sama. Kotlety sojowe można kupić w każdym większym supermarkecie. Surowe wyglądają niezachęcająco, ale zapewniam Was, że są naprawdę smaczne! Chciałam pokazać Wam jak wygląda mój przykładowy posiłek.

SKŁADNIKI:
Sól: To jest właśnie moja główna przyprawa do wszystkiego. Ponieważ sól nie ma kalorii! 
Marchewka: Ona jest dodatkiem, wrzucam ją do gotującej, wcześniej posolonej wody i czekam do momentu, kiedy zrobi się miękka. 
Liść laurowy oraz kostka bulionu warzywnego: Dodaję je podczas gotowania kotletów sojowych.
Jajko oraz bułka tarta: Służą mi jako panierka do kotletów sojowych.
Kotlety sojowe: Zabawnie wyglądają na surowo. Moja babcia myślała, że to są jakieś sucharki!
Ziemniaki: Na szczęście ziemniaków nie muszę sama przygotowywać. Nienawidzę ich obierać!




PRZYGOTOWANIE KOTLETÓW SOJOWYCH:
Gotowanie: Do garnka wlewam 200ml wody, dodaję szczyptę soli, jeden liść laurowy oraz kostkę bulionu warzywnego. Kiedy woda zaczyna się gotować wrzucam surowe kotlety sojowe i gotuję je pod przykryciem. Zazwyczaj jest to 10 minut, ale zdarza się też inaczej. Ważne, aby kotlety były miękkie.
Odsączanie wody: Przerzucam kotlety do sitka i naciskam na nie dużą łyżką, aby jak najwięcej wody z nich wypłynęło. Potem zostawiam je tak kilka minut, aby spadło jeszcze kilka kropli. 
Panierowanie: Zamaczam kotlety w jajku, a potem dokładnie obsypuje je bułką tartą.
Smażenie: Końcowym krokiem jest usmażenie ich na złoty kolor. Trwa to zaledwie chwilkę.

MÓJ GOTOWY OBIAD:



Kotlety sojowe smakują prawie tak samo jak schabowe! Ostatnio kupuję coraz więcej produktów sojowych. Jadłam już waniliowy serek marki Alpro, a w zanadrzu mam ich mleko sojowe oraz dodatkowe opakowanie o smaku czekoladowym. Widziałam ich produkty na instagram'ach zagranicznych użytkowników. Nie wiedziałam, że są dostępne w Polsce, aż do niedawna, kiedy przez przypadek natchnęłam się na nie w supermarkecie. Ktoś próbował produktów Alpro albo kotletów sojowych?

Zapraszam na mojego instagram'a, gdzie dodaję zdjęcia moich posiłków, figury oraz lifestylowe: https://instagram.com/poppymiau

99 komentarzy:

  1. Nie uważasz że "chwalisz się" tą bulimią? Nie ukrywam że jest to denerwujące.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kotlety sojowe. Super post. U mnie konkurs nie ma skomplikowanych warunkow a mozna wiele zyskac!
    crazyteoparislife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Przydatny post :)
    Właśnie chcę zacząć odżywiać się zdrowiej i mniej kalorycznie. Musze też odstawić słodycze ;)

    http://nastriala.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądają całkiem smacznie. Muszę spróbować, zachęciłaś mnie :D
    http://poszerzajachoryzonty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki i życze wytrwalosci!:*
    http://mojemysli-agniecha.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jadłam jeszcze kotletów sojowych. Muszę je kiedyś spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie jestem przekonana do soi, ze względu na jej mało znane właściwości... otóż przy częstym jedzeniu zaburzają ilość żeńskich hormonów płciowych. I o ile u kobiet jakiejś większej różnicy to nie robi, to u mężczyzn może prowadzić do ginekomastii... A w środowisku jest obecnych niestety wiele estrogenujących czynników :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Warzywa polecam gotować na parze i uzywać mniej soli gdyz zatrzymuje wodę w organiźmie. I Poppy wyrzuć te kostki bulionowe bo to najgorsze świństwo jest :(
    Ps. Bialko z jajka jest mniej kaloryczne niż żółtko a do panierki wystarczy c:

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem czy takie sojowe kotlety by mi posmakowały, bo naprawdę lubię mięsko ;)
    pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga:
    niuntis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Galaretki robią też bardzo dobrze na kości, kręgosłup itd :)
    Nie, skądże, żyję :D Po prostu uznałam, że jeśli coś nie sprawia mi takiej radochy jak wcześniej - w tym przypadku blogowanie - to lepiej to zostawić, niż się przymuszać :D Piszę cały czas, tylko, że teraz już dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Smacznie wygląda ! A takich kotletów nigdy nie jadłam !

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie miałam okazji jeść kotletów sojowych, ale kiedyś z ciekawości się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przez pół roku nie jadłam mięsa i to nie ze względów ideologicznych, tylko dlatego, że zwyczajnie go nie lubię. Pod tym względem kotlety sojowe, które rzeczywiście smakują prawie identycznie jak schabowe mnie rozczarowały. Obserwuję Cię, wydaje mi się, że jesteś ciekawą osobą. Lubię nieszablonowych ludzi.

    beauty-bevst.blogspot.com <--- klik klik

    OdpowiedzUsuń
  14. nic nie wiem o zdrowym jedzeniu a powinnam sie przestawic, po porodzie uslyszalam ze mam anemie.. wybralam leki i na tym sie skonczylo, moze odwiedziny u ciebie zacheca mnie do zdrowego jedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pyszne i zdrowe, jadłam kiedyś takie kotletki, doobre!:)

    http://www.justcleo.pl/2015/06/barbie-t-shirt-mohito-baby-blue-sweater.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Mniam, wygląda bardzo apetycznie :)
    Obserwuję i zapraszam http://nataliexbrunette.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy nie jadłam, chociaż przyjaciółka- wegetarianka namawia mnie do nich systematycznie co jakiś czas :) na razie przekonała mnie tylko do falafela :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dzięki za komentarz ;)
    Wygląda pysznie, ale nie jestem przekonana do soji, bo słyszałam dużo nie fajnych opini... :)

    http://mademoisellejuliet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Rok temu udało mi się przez niemal trzy miesiące trzymać tak porządnie diety. Potem wszystko runęło i do dziś jem źle, nie to co powinnam i w złych ilościach. Także trzymam kciuki, aby Tobie się udało jak najdłużej wytrwać w zdrowym odżywianiu!

    OdpowiedzUsuń
  20. Kotlety sojowe to dobre rozwiazanie. To co ci moge polecic to jedz mieso (o ile nie jestes wegetarianka) najlepiej gotowane lub grillowane, bialko zwierzece jest bardzo nam potrzebne w diecie. Coca Cole zero sobie odpusc, lepiej zacznij robic sobie jakies fajne owocowe lub warzywne koktajle :) Coca Cola mimo ze moze ma jedna kcal, nie oznacza ze jest zdrowa - zawiera slodziki, a jak dzialaja na nasz organizm slodziki, nie wiemy do tej pory. Jesli bedziesz potrzebowala jakis wskazowek pisz :)
    A tym czasem zapraszam do siebie:
    http://my-fit-style.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiedz ze na pewno sprobuje w ten weekend zrobić te kotlety bo nabrałam smaka! :)
    Dziekuje ci kochana za komentarz. Cieszy mnie to ze podobaja ci sie moje zdjecia :)
    Pozdrawiam i zapraszam po wiecej! :)

    ----Poznaj mój świat fotografii----

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie lubię schabowych, więc sojowych pewnie też nie polubiłabym, ale to Twoje zdjęcie wygląda tak smakowicie! Mmm, głodna się zrobiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Nigdy nie jadłam :) Trzeba będzie kiedyś spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  24. wyglądają dla mnie smacznie, więc może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam kotlety sojowe :)

    OdpowiedzUsuń
  26. jak to pieknie wygląda ;o a jakoś od razu stwierdziłam, że 'eee kotlety sojowe, fuj' a zgłodniałam od patrzenia na zdjęcie ;D

    OdpowiedzUsuń
  27. ale pysznie wygląda! aż zgłodniałam ;)
    obserwuje i zapraszam!
    http://mynameisdominica.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Wygląda całkiem smakowicie chociaż ja za kotletami sojowymi nie przepadam.

    www.izabielaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Kocham kotlety schabowe, ale one też są bardzo kaloryczne. :/
    Zapraszam do mnie! :)
    books-filmsreviews.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Kiedyś mogłam codziennie jeść kotlety sojowe aż się przejadłam:) Na taki obiadek chętnie przyjdę ! Pozdrawiam, http://skarbusiowa-garderoba.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Muszę w końcu spróbować kotletów sojowych! :)

    Co do komentarza na moim blogu: raczej nie chcę pisać o tym tutaj na forum, gdzie wszyscy mogą o tym przeczytać. Po prostu mam trochę podobny problem. Nie identyczny, ale na podobnym podłożu.

    alexandrak-blog.blogspot.com KLIK!

    OdpowiedzUsuń
  32. muszę w najbliższym czasie ich spróbować :)
    blog: optymistka. | fanpage

    OdpowiedzUsuń
  33. Nigdy nie jadłam kotletów sojowych, ale w całym zestawieniu obiadowym wyglądają przepysznie! :)

    Pozdrawiam ♥,
    yudemere

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie przepadam za tymi kotletami :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Jeszcze nie jadłam kotletów sojowych, może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  36. nigdy nie jadłam kotletów sojowych, ale z ciekawości bardzo chciałabym ich spróbować ;)

    adgam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  37. Hihihi właśnie za chwilę wypróbuję ! ;)
    flawstyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  38. Uwielbiam kotlety sojowe. <3
    Zapraszam do mnie. :)
    http://evelinololove.blogspot.com/2015/06/chodne-dni.html

    OdpowiedzUsuń
  39. Jajko i panierka? Przeciez to tyle kcal! Ja nadal nie mam odwagi tak sobie przyrządzić kurczaka... A drób i ryby uweilbiam, mało kcal i w ogóle. Wiem o coś o zaburzeniach odżywiania. Wiem, jakie to ciężkie i jak niszczy zdrowie, psychikę.
    A pierwszy raz kotlety sojowe spróbowałam właśnie podczas głodówki...
    Życzę Ci powodzenia i wytrwałości w powrocie do zdrowia. Walcz o lepszy stan, bo warty.
    Pozdrawiam, trzymaj się. (No wiem, ze damy radę).
    ~ Bo jak nie my, to kto! :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Kochana jesli chodzi o zdrowe jedzenia zapraszam do mnie ! Prowadzę bloga kulinarnego z fit przepisami :):*

    http://konieczkoo.blogspot.dk/2015/06/dla-kazdego-cos-sodkiego.html u mnie na słodko i zdrowo zarazem :)

    OdpowiedzUsuń
  41. o mniam:) obserwuje i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  42. bardzo lubię kotlety sojowe ;)

    Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
    Anru,

    OdpowiedzUsuń
  43. Dziękuję, juz po maturach, więc wakacje od miesiąca <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Nigdy nie próbowałam kotletów sojowych, ani prawie nic z tym związane. Kiedyś spróbowałam sojowego mleka, nie za bardzo mi to smakowało. Szczerze wolę krowie mleku. Cóż kubków smakowych nie mogę oszukać. Masz ciekawą dietę. Jeżeli tobie smakuje to jest dobrze. Ważne, że ty czujesz się z tym dobrze. Ja osobiście jem bardzo dużo. Nadrabiam to od czasu do czasu jakimś bieganiem. Nie chcę być chuda. Po prostu inspiruję mnie lekko umięśnione, kobiece sylwetki. Chciałabym być może kiedyś taka jak one z wyglądu zewnętrznego oczywiście :)


    Dziennik Alice
    zycie-terry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  45. Ja kotlety sojowe nawet często jem, bo ogólnie nie jadam mięsa ;)
    pusta-szklanka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  46. używaj ostrych przypraw, ponieważ pobudzają trawienie , a jak najmniej soli, bo zatrzymuje wodę w organizmie , jest strasznie niezdrowa :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Wcale się nie dziwię - za taką cenę gwarantuję spokojnie znajdziemy coś lepszego :-)

    OdpowiedzUsuń
  48. To wygląda nawet smacznie. Muszę spróbować tych kotletów sojowych :D

    OdpowiedzUsuń
  49. ja nie jem mięsa w ogóle i kotlety sojowe bardzo lubię i narobiłaś mi apetytu ;P
    spróbuj kiedyś zamiast jajka użyć musztardy :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Nie umiem odpowiedzieć normalnie, więc zrobię tak: @zdjęciorobienie - mit ten został dawno obalony, soja jest zdrowa i bezpieczna dla wszystkich :)
    No a ja jako weganka czasem się skuszę na kotlety sojowe, tylko wtedy bez jajek.
    ✿ blog

    OdpowiedzUsuń
  51. Tak jadłam :)

    Dziękuje za komentarz na blogu! Jeśli masz czas to wpadnij ponownie :)
    LIFE PLAN BY KLAUDIA

    OdpowiedzUsuń
  52. Tylko muszę ogarnąć, czy mogę jeść produkty z soi...

    OdpowiedzUsuń
  53. Bardzo je lubię, goszczą często na moim talerzu :)
    foxyladyme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  54. Ciekawe te kotlety, ale jednak najbardziej lubię te z piersi kurczaka :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Szczerze mówiąc jeszcze nigdy nie jadłam nic sojowego.
    Zapraszam na nowy post i bardzo proszę o wypełnienie ankiety. Buziaki :* 16lipca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  56. Pysznie wygladaja, kiedys takie sobie zrobie :)

    W wolnej chwili zapraszam do siebie!
    http://the-fight-for-a-dream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  57. ja bardzo lubię kotlety sojowe, chociaż dawno ich nie jadłam

    http://dorota-kotlarz.blogspot.com/
    mój blog

    OdpowiedzUsuń
  58. nie jestem zwolenniczka takiego jedzenia, ale to na pewno swietny pomysl dla tych ktorzy to lubia ;)
    Pozdrawiam,
    Caroline z http://imacharlatan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  59. Jej, nie spodziewałam się, że odpowiesz u mnie. Jak dobrze, że są jeszcze nieegoistyczne blogerki. :') Napisałabym coś publicznie tutaj ale może lepiej nie. Mogę napisać do Ciebie na gmail, skoro mamy podobny problem?

    OdpowiedzUsuń
  60. narobiłaś mi apetytu :)
    zapraszamy w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  61. Nigdy nie jadłam kotletów sojowych, ale może warto spróbować.
    Pysznie to wygląda.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie! ♥
    http://crazystrawberryxd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  62. Teraz papierkowa robota, rekrutacja na studia itd :D

    OdpowiedzUsuń
  63. Ostatnio wypróbowałam ten przepis i myślę, że wyszło chyba dobrze, ponieważ niezwykle mi to smakowało i nie tylko mnie! Przepis dodaję do zakładek i nieraz jeszcze przyrządzę taki obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  64. nie jadłam ich i przyznaje, że w sklepie pewnie bym je ominęła, ale muszę spróbować żeby się przekonać jakie są w smaku :)

    Dziękuję za komentarz i zapraszam na nowy post!
    blog - klik♥

    OdpowiedzUsuń
  65. Próbowałam kiedyś i niezbyt mi smakowały:(

    Zapraszam;) ---> klik, klik

    OdpowiedzUsuń
  66. mniam................... :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Troszke wyszly tluste ale smakowały :)

    Moglabys mi podarowac 2 klikniecia w sukienki u mnie w poscie? :) Bede wdzieczna :)
    Pozdrawiam :)

    ----Poznaj mój świat fotografii----

    OdpowiedzUsuń
  68. Bulimia jest straszna. Życze powodzenia w walce i trzymam mocno kciuki za sukces. A jedzonko smacznie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  69. ja nie przepadam za kotletami sojowymi :)

    http://anicix.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  70. nigdy nie próbowała, ale moja znajoma też bardzo je poleca, więc chyba kiedyś skuszę się i spróbuję :) wyglądają apetycznie! pozdrawiam :)

    http://sotiens.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  71. Uwielbiam kotlety sojowe w takim wydaniu!

    http://simplyandwhite.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  72. Ja jestem wegetarianką i muszę przyznać że kotlety sojowe dość często pojawiają się na moim talerzu :)
    http://foxyladyme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  73. Ja ostatnio kombinuję z "raw". Zobaczymy, co wyjdzie :). O dziwo, tak jak kochałam mięso, też przestałam od jakiegoś czasu jadać i coraz mniej za nim tęsknię.

    Pozdrawiam,
    INKarnacje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  74. Ja jestem wegetarianką i rodzice próbowali mi podsuwać kotlety sojowe, ale nie mogłam się do nich przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  75. Kotlety sojowe sa przepyszne. :)
    Uwielbiam tego typu obiady. :)
    Zapraszam do mnie. :)
    http://evelinololove.blogspot.com/2015/07/bikini.html

    OdpowiedzUsuń
  76. Rzadko kiedy jem kotlety sojowe, ale są nawet dobre. ;)

    OdpowiedzUsuń
  77. Kocham kotlety sojowe! Tym bardziej, że jestem wegetarianką ;)

    xoxo // mój blog

    OdpowiedzUsuń
  78. Świetny post, super pomysł wyglądają pysznie:)
    zapraszam do nas http://styledivision1.blogspot.com/ pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  79. wygląda smakowicie niemniej cięzko mi się przekonać do sojowych produktów.. może kiedyś spróbuję ;)

    nicoleeyee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  80. Jedne z najgorszych chorób to właśnie te, w których są problemy z jedzeniem. Ciężko jest takim ludziom, którzy nie mogą jeść wszystkiego i muszą kombinować z dietami. Przez to też są narażeni na dodatkowe choroby spowodowane brakiem witamin.
    Wiem, bo sam mam takie problemy :)

    Dawno mnie tu nie było. Ale chyba wróciłem :D

    OdpowiedzUsuń
  81. Kotlety sojowe wyglądaj smacznie, ale jakoś mnie nie przekonują..
    http://astrall-bloguje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  82. Great! Thanks for sharing this. I read over the article and I really love all the things. By the way, could we get a chance to cooperate on SNS/Blog? We’ll pay $. tonylau86china@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  83. Kotlety sojowe są pyszne. Trzymam kciuki za Twoją wygraną z chorobą, powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  84. Raz jadłam te kotlety, są słodkie, ale nie takie złe :)

    OdpowiedzUsuń
  85. Jeżeli mam dzień, w którym nic mi się nie chce, nawet gotować - wtedy wrzucam filet z kurczaka i jakieś warzywa do parowaru - nie trzeba stać i pilnować, a obiad smaczny i zdrowy! Soli unikam ;)

    OdpowiedzUsuń
  86. Aha, czyli "odkąd wiesz, że jesteś bulimiczką" zaczynasz ograniczać kcal i myślisz, że wyjdzie Ci to na dobre? Gratuluję

    OdpowiedzUsuń
  87. Great post! love it :) Wanna follow each other on GFC? Let me know! :)

    http://nikolaknazikova.blogspot.sk/

    OdpowiedzUsuń